sobota, 9 października 2010

Wojny Łowców

Hi there

I just create a new blog, again

but it will be something different.
"Hunters Wars" is the tittle of my first book in SF and fantasy world.
This book will be my personal ticket to get dreams come true, i hope.
Unfortunately, story is on polish, sorry ;d.

Więc nie ma sensu pisać dalej o tym po angielsku. Projekt "Wojny Łowców" uważam za rozpoczęty.

http://huntwars.blogspot.com/

Postanowienia

Okej, postanowiłem że nie ma co się wydurniać w zabawę w bloga. Szerzyć bezproduktywnie jego popularność po zyskaniu przez te dwa dni jego istnienia choć jednego durnego komentarza. Jedyne co zyskałem przez ten czas, po komentowaniu blogów na całym świecie z sieci blogspot i dodaniu swojego do tych i innych katalogów to jedne jedyne odwiedziny z USA. Wynik zaprawdę chlubny.

Dla kogo ja zamiar mam pisać? Dla komentarzy? Czy dla siebie?

Dla siebie, miało być dla siebie. Więc niech dla siebie się od tej pory stanie.

Choć nadal będę torturował swoją marną angielszczyzną i komentował zagraniczne blogi, bo to całkiem fajny sposób na doszlifowanie sobie tego języka :).

To po pierwsze, po drugie ustanawiam cel tego blogu wedle listy moich po lewej. Świętym celem tego blogu od dziś staje się nadzór nad napisaniem pierwszej w życiu książki. Aktualnie trwają pracę nad uruchomieniem odpowiedniego bloga literackiego.

Po drugie, systematyczne opisywanie tego co dzieje w moim życiu zaczynając od posta następnego, choćby nie wiem jak nuuuudne by to było. Tu chodzi tylko o pamiętnik, uwolnienie swoich uczuć i przemyśleń, które już dawno powinienem był z siebie wyrzucić.

Tyle. Weźmy się do roboty

Hello world?

I really don't know why i created this blog..
In this time, I have about.. 6 blogs? 5 in polish web and now one on blogspot. Okay, but why I did it?

Maybe.. for new people? Maybe..
Fucking Jesus!

For fun! For show everybody the history of my way to a better times... yep. Because for everybody the better times will comes. I want to write here my poetry, stories, write about world, and about what is happening around me.. and MANY MANY others shits.

So, hello, I'm a litlle fox living in this strange world, without my own place. Please sit down here, and read the letters from my soul. Or do what you want, thank you.

Awsome

W gruncie rzeczy, napisałem to dlatego bo nie bardzo wiedziałem jak powiedzieć w języku Szekspira, że to blog tylko o mnie i dla mnie. Nie interesują mnie komentarze, statystyki, od tego mam kilka innych blogów. Chciałbym po prostu tu stworzyć coś nowego w moim życiu, coś co stanie się zaworem bezpieczeństwa dla tych myśli, które na co dzień wyżerają mi wewnętrzną strukturę czaszki by wreszcie przebić się na zewnątrz.

Zdecydowanie mam ochotę na jakiś rodzaj artystycznej twórczości.

piątek, 8 października 2010

This a message

This a message about me for the rest of the world :D. Please welcome Jan Brzechwa (it's not me, Brzechwa is dead, but his poetry life forever). And yes, sorry for my english, it is very bad i know, but I think that I can try write something in english sometimes. Ok, nevermind, here is my favourite cool line for kids about fox ;).

Red-haired grandpa, red-haired dad,
Red-haired tail is my pride,
And here I am - a red-haired fox,
And you better just run off.

(in polish this line sounds much better)

Brawo lisku, no brawo! Już żeś ledwo bloga założył, a takie poliglotyzmy zapuszczasz. Ale czego się nie robi by poznać choć garstkę więcej nowych przyjaciół? Czy jak kto woli, nowych znajomych na fejsika? No przepraszam, ale wyspa sama sąsiadami się nie wypełni.

To wcale nie jest śmieszne.

Ja mam poważne zaburzenia sfery towarzyskiej.

Nieśmiałość powinno się spalić na stosie, najlepiej tym słomianym, co by dwie pieczenie razem upiec.

Cóż.. let's play some music :D



yeah. I love Brodka ^^. She won polish edition of Idol and it's her new single.. I don't now why, but this new song sounds for me like... j-pop? No.. j-pop is much different.. i think, but she could be famous in Japan.

Prolog

Prolog... to nie jest w morde jakieś opowiadanie, to tylko moje życie. Z drugiej strony.. mogło by to być całkiem denne opowiadanie.

Siedzę przed monitorem.
Dwadzieścia jeden cali, chyba. Płaski, od samsunga, choć nie HD, ale ja w HD i tak nie wierzę.
Po drugiej stronie ekranu pulpit popularnego systemu, który od dawna już tylko udaje system. Coś jak ja, gdy próbuje być lepszym sobą i tak samo po drugiej stronie czegoś w co walić łbem jedynie mogę. Nawet się wieszam, tak jak właśnie w tym momencie.
Patrzę się tempo na kolorową tapetę z bohaterami One Piece, mojego ulubionego japońskiego anime.
Merry piętrzy się w górę rozhuśtanych fal, pod usianym gwiazdami niebiem, które niezmiernie szczęśliwych bohaterów na pokładzie swojego małego okręty nieustannie prowadzą ku kolejnym przygodom życia, już dawno zresztą wycenione przez marynarkę na miliony milionów nagrody. Żal i zazdrość kopią mi w sercu zmarnowane marzenia w brzuch.

Tak, dziś mam zdecydowanie nieteges humor. Nie mam pracy, a pod lawiną ofert z "kameralnych", "ambitnych", i "zwariowanych" trudno ostatnio znaleźć coś sensownego. W sumie to mnie specjalnie nie martwi, bardziej mózg pożera mi myśl, że mam już dość. Ciągle tylko praca, kolejny zawód, profesja. Zrób to, zrób tamto. Wszystko dla głupich i oczywiście jak zwykle niezbędnych do życia pieniędzy.
A kiedy przychodzi zastanowić się nad własnym biznesem, z głowy zionie pustka.

No nic, może by tak pójść zapełnić pustkę czymś.. no czymś co zwykle ją zapycha.